Dziękuję wam bardzo za komentarze w poprzednim poście i za konstruktywną krytykę, do której z pewnością odniesie się samo opowiadanie! Niestety nie wiem kiedy dodam nową część. Moje plany i sam urlop zostały przerwane na samym początku tygodnia atakiem kamicy nerkowej. Na razie nie jestem w stanie wysiedzieć, a tym bardziej myśleć, więc niestety dopóki ból nie zniknie, nic nie dodam. Na pocieszenie powiem, że urlop został przerwany zanim dobrze się zaczął kosztem L4, więc jak tylko się to uspokoi to wchodzę prosto w urlop i będę pisać, ale na razie potrzebuję dużo odpoczynku. Od wtorku jestem na przeciwbólowych I szczerze, gdyby nie kalendarz nie wiedziałabym jaki mamy dzień tygodnia. Jeżeli ktoś z was myśli, że picie to picie, walić to jakie, to nie... niestety nerki tak nie myślą, a ja oberwałam za uzależnienie od Coca coli I pepsi.
No nic, życzcie mi szybkiego powrotu do normalności (zdrowia też, ale to akurat lata najpewniej). Myślę, że w przyszłym tygodniu powinno być okej. Mam nadzieję.
O rany...😱 Strasznie Ci współczuję!!! 😫Trzymam kciuki żeby przestało boleć jak najszybciej i żeby bolało jak najmniej😶
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci.
OdpowiedzUsuńSama przechodziłam już przez 2 ataki kamicy i doskonale wiem że wtedy nawet samo oddychanie może boleć. Mi pomogła fitolizyna, mam nadzieję, że i Tobie lekarz przepisał coś, co jak najszybciej ci pomoże.
Kuruj się i wracaj zdrowia jak najszybciej!!